Druga kategoria, czyli Tier 2

Artykuły Felieton

15 stycznia br. z siłą politycznego tornada polski internet obiegła mapa świata, która przygotowana została przez Bloomberga na podstawie opublikowanych przez odchodzącą już administrację prezydenta Joego Bidena dokumentów dotyczących nałożenia restrykcji i sankcji na sprzedaż najbardziej zaawansowanych technologicznie układów AI, w tym chipów Nvidii. Polska wraz z całą Europą Środkowo-Wschodnią trafiła do krajów drugiej kategorii, gdzie znalazły się takie „potęgi technologiczne”, jak Mongolia czy Nigeria.

Całą sprawę nagłośnił profesor Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z najwybitniejszych badaczy sztucznej inteligencji i były szef instytutu badawczego IDEAS NCBR. Ogłoszona w poniedziałek w Waszyngtonie decyzja dotycząca sankcji w eksporcie zaawansowanych układów AI do wszystkich państw spoza grona 18 „kluczowych sojuszników” USA wywołała na świecie ogromną krytykę, między innymi odzew władz Unii Europejskiej.

Trzy kategorie

Nowe zasady podzieliły świat na trzy kategorie krajów. Pierwsza z nich to 18 „kluczowych sojuszników”, wśród których wymienić można m.in. Tajwan, Koreę, Japonię, Kanadę, Australię, Nową Zelandię, Niemcy, Francję, Wielką Brytanię, Skandynawię i niemal wszystkie kraje tzw. starej Unii Europejskiej, gdzie żadne restrykcje nie obowiązują. Jak widać, grupa ta obejmuje zimnowojenny zachód. Druga grupa to ponad 120 innych krajów, w tym Polska, gdzie według standardowych zasad amerykańskie firmy będą mogły sprzedać do 50 tys. układów AI rocznie. 
Do trzeciej kategorii „wpadły” kraje objęte całkowitym embargiem, takie jak Chiny, Rosja, Białoruś i Iran, a także szereg innych krajów budzących obawy amerykańskiej administracji. Mają one zostać całkowicie pozbawione możliwości nabywania zaawansowanych technologii dostarczanych przez USA. Według oficjalnej wykładni ograniczenia te mają na celu zablokowanie dostępu do zaawansowanych technologii krajom, które nie przestrzegają amerykańskich standardów bezpieczeństwa i praw człowieka.

Znaczenie dla Polski

W tym miejscu należy postawić pytanie, jakie to ma znaczenie dla nas, dla Polski, skoro w tej chwili nie jesteśmy w stanie spożytkować takiej ilości chipów AI? Otóż ogromne! Jak powiedział w rozmowie z PAP profesor Sankowski, kraje zakwalifikowane do drugiego stopnia obostrzeń powinny zapomnieć o rozwoju własnej sztucznej superinteligencji. Limity chipów ustawiono tak, że państwa te będą mogły jedynie korzystać z usług opracowanych przez amerykańskie firmy i przedsiębiorstwa 18 kluczowych sojuszników. Uniemożliwią one jednak stworzenie własnej sztucznej superinteligencji, czyli jako Polska możemy
zapomnieć o tworzeniu jakichkolwiek globalnych systemów AI i będziemy skazani na korzystanie wyłącznie z cudzych rozwiązań.
Prace nad stworzeniem własnej sztucznej superinteligencji wymagać będą powstawania coraz to większych superkomputerów z układami przystosowanymi do optymalizacji głębokiego uczenia i uczenia maszynowego, a więc takich, na które obowiązuje embargo. Tego typu superkomputery często składają się z kilkuset tysięcy układów, a co gorsza, w limitach uwzględniono też rozwój procesorów wielordzeniowych. Ograniczenia obejmują tak naprawdę nie tyle liczbę układów, ile gęstość mocy obliczeniowej, a więc stosują się też do przyszłych wielordzeniowych procesorów o znacznie większej skali integracji.
Jak mówi profesor, tworzone technologie AI będą nas wspierać w zadaniach, z którymi nie dajemy sobie teraz rady. W ciągu 10 lat może się okazać, że pracę 1000 naukowców będzie mogła wykonać superinteligencja. Kiedy to się stanie, postęp technologiczny drastycznie przyśpieszy, a my zostaniemy na marginesie tych zmian, będąc jedynie rezerwuarem taniej siły roboczej. Dlatego tak ważne jest to, aby zawalczyć o nasze własne technologie i rozpocząć zmasowane, dyplomatyczne działania, zwłaszcza że wkrótce zmieni się główny lokator Białego Domu i pewne korekty strategicznych amerykańskich dokumentów będą jeszcze możliwe.
 

Przypisy